W nowych projektach mieszkaniowych plac zabaw przestał być czymś, co „warto mieć”. Dziś to element, który naprawdę potrafi zmienić sposób, w jaki przyszli mieszkańcy oceniają całe osiedle. Widać to zwłaszcza wtedy, gdy inwestycja ma być miejscem do życia, a nie tylko zbiorem mieszkań do sprzedania. Rodziny zwracają uwagę na to bardzo uważnie — jeśli osiedle ma przestrzeń, w której dzieci mogą bezpiecznie spędzać czas, to całość od razu zyskuje w oczach kupujących. I nie chodzi tylko o same urządzenia, ale o to, czy plac zabaw dla dzieci faktycznie powstał z myślą o codzienności, a nie jako dodatek w dokumentacji.
Dlaczego plac zabaw tak mocno wpływa na decyzje mieszkańców?
Rodzice, którzy szukają mieszkania, mają swoje priorytety i wbrew pozorom nie zawsze dotyczą one samego lokalu. Bardzo często pierwsze pytanie brzmi: „Czy na osiedlu jest plac zabaw?”. Znaczenie mają zarówno wielkość, jak i bezpieczeństwo, bo to właśnie one pokazują, jak deweloper podszedł do tematu przestrzeni wspólnej.
Normy PN-EN 1176 i PN-EN 1177 może brzmią technicznie, ale w praktyce oznaczają jedno: odpowiednie strefy wokół urządzeń i nawierzchnię, która amortyzuje upadki.
Jeśli chcesz zobaczyć, jak wygląda certyfikowany plac zabaw dla dzieci, zajrzyj na stronę Miejski Market: https://www.miejskimarket.pl/.
Które elementy najmocniej podnoszą prestiż i funkcjonalność osiedla?
Wielofunkcyjne zestawy z platformami, wejściami o różnej trudności, zjeżdżalniami czy linami przyciągają wzrok i dają dzieciom więcej możliwości. I to właśnie te rozbudowane konstrukcje — zwykle o wysokości 1,5–2,5 m — budują wizerunek nowoczesnego, dobrze przemyślanego osiedla.
Do tego dochodzi estetyka. Coraz więcej inwestycji stawia na urządzenia w stonowanych kolorach, z panelami HDPE, stalowymi słupami i minimalizmem, który pasuje do współczesnej architektury. Nie chodzi tylko o wygląd — takie materiały są po prostu trwałe i nie starzeją się po jednym sezonie. A rodzice naprawdę zwracają uwagę na to, czy plac wygląda solidnie i czy po kilku miesiącach nie zacznie wyglądać „na zmęczony”.
Jak plac zabaw wpływa na codzienność rodzin na osiedlu?
Wbrew pozorom plac zabaw pełni też funkcję społeczną. Kto mieszkał na osiedlu z dobrze zaprojektowaną przestrzenią dla dzieci, ten wie, że to właśnie tam powstaje większość relacji sąsiedzkich. Jeśli są ławki, trochę cienia, wygodne dojście dla wózków i nie trzeba martwić się o błoto po deszczu, to całe osiedle od razu „żyje” inaczej.
Ogromne znaczenie ma również usytuowanie placu zabaw. Najlepiej, gdy jest blisko mieszkań, ale nie pod samymi oknami — rodzice mogą szybko zejść z domu, a jednocześnie mają chwilę spokoju. Wygodna, elastyczna nawierzchnia też robi swoje: mniej brudu, mniej poślizgów i większy komfort codziennych wizyt.
Jakie błędy najczęściej psują efekt i obniżają wartość całego osiedla?
Często problem zaczyna się już na etapie planowania. Jeśli na jednym placu bawią się maluchy i starsze dzieci, to bywa po prostu chaotycznie. Rodzice to widzą i potrafią ocenić miejsce w ciągu kilku minut. Podobnie zresztą jest z urządzeniami — jeśli są zbyt proste, dzieci szybko się nudzą, a plac traci sens.
Zdarza się też, że deweloper nie doszacowuje powierzchni. Osiedle liczy kilkaset mieszkań, a plac zabaw ma powierzchnię kilku metrów. To po prostu nie działa. Przyjmuje się, że minimalna przestrzeń to około 1,5–2 m² na jedno dziecko, i dopiero wtedy można mówić o funkcjonalnym projekcie.
Ostatnia rzecz to materiały. Drewno o zbyt dużej wilgotności, tanie nawierzchnie bez odpowiedniej grubości czy brak serwisu zgodnego z PN-EN 1176 sprawiają, że plac zaczyna wyglądać na zaniedbany. A gdy plac zabaw wygląda źle, mieszkańcy zaczynają inaczej oceniać całe osiedle — nawet jeśli reszta inwestycji prezentuje wysoki standard.
Artykuł sponsorowany